Nie śpimy, tylko trochę drzemiemy.
Tak jakoś ten rok się poukładał, że i z turniejów nic nam, niestety, nie wyszło, a i treningi zostały zawieszone nie z naszej winy. Co nie znaczy, że nas nie ma, że nic nie robimy. Wciąż ćwiczymy i trenujemy na własną rękę oraz spotykamy się w sobotnie wieczory. I nie, nie pijemy wtedy piwa i nie wchłaniamy ton czipsów. Ćwiczymy wspólnie taniec ognia. Głównie.
Jeśli ktoś chciałby sobie nas pooglądać, czy dołączyć się do zabawy, serdecznie zapraszamy. Zwykle spotykamy się w okolicach MOKu „Chemik” o zmroku.
Oto parę zdjęć ostatniego spotkania:
Więcej zdjęć można zobaczyć w naszym wirtualnym albumie:
Ogniowo 2013 |